Praski Departament Propozycji – relacja

Maciej Czeredys na Departamencie PropozycjiW środę, 5 października, w Sensie Nonsensu na Pradze Północ odbył się pierwszy z dzielnicowych Departamentów Propozycji prowadzonych przez Magdę Mosiewicz. Dyskusja trwała nieprzerwanie przez ponad trzy godziny. Głównymi poruszanymi tematami była kwestia dostępności domów kultury, rewitalizacji podwórek oraz budynków użyteczności publicznej. Oraz kwestia mieszkaniowa, która jest najsilniej zapalnym tematem dyskusji miejskich, zwłaszcza na Pradze Północ, w której jest najwięcej lokatorów w lokalach komunalnych o złej jakości substancji mieszkaniowej.

Pierwszą propozycję zgłosiła Natalia Sówka z Akademii Pana Sówki. Akademia prowadzi bezpłatne zajęcia muzyczne z dziećmi z ulicy. Próby muzyczne odbywają się w Domu Kultury Praga. Jednak, jak mówiła Natalia Sówka Praga jest podzielona ulicą Wileńską na dwie części. O ile dzieci z północnej części ulicy Wileńskiej chętnie biorą udział w zajęciach, to są one zupełnie niedostępne dla mieszkańców części południowej. Bardzo trudno zachęcić dzieci z drugiej części Pragi, aby przyszły do Domu Kultury Praga. Propozycją Akademii Pana Sówka było stworzenie przestrzeni dla kultury po stronie Dworca Wileńska. Prezentację zakończył koncert dwóch uczestniczek praskich warsztatów na bębnach tworzony przez społeczności z Lubelszczyzny, muzyczno-perkusyjnych instrumentach robionych ze stalowych beczek,  głownie po oleju,  metodą wyklepywania.

Natalia Romik i Maciej Czeredys, przedstawiciele Praskiego Centrum Rewitalizacji Społecznej PRECEL zaprezentowali projekt rewitalizacji Pałacyku Konopackiego. Pałacyk położony na rogu ulicy Strzeleckiej i Środkowej jest najstarszym pałacem na Pradze. Obecnie grozi zawaleniem. Nie ma pieniędzy na remont. Pojawił się za to społeczny projekt ożywienia budynku. PRECEL proponuje, aby Pałacyk stał się centrum społecznej integracji. Na parterze mogłoby się znaleźć przedszkole sąsiedzkie, restauracja z otwartą kuchnia, w piwnicy – pralnia publiczna, warsztat rowerowy, szkoła rzemiosł. Na piętrze przestrzeń konferencyjna i inkubator idei. Na poddaszu – praski ogród. Ważnym elementem projektu, który mógłby być zrealizowany wcześniej niż remont budynku byłoby otwarcie ogrodu i stworzenie w nim na zimę ogrodu zimowego.

Pomysł na rewitalizację społeczną Pałacyku powstał podczas festiwalu KNOT, w ramach jednego ze spotkań prowadzonych przez Macieja Czeredysa i Michała Murawskiego – Sknoconej Archigadaniny, dnia utopii, podczas którego marzono o różnych wykorzystaniach dla rozpadającego się zabytku. Dyskusja o tym, jak otworzyć ten budynek dla mieszkańców miała swoją kontynuację – 4 listopada 2010 odbyła się konferencja na temat rewitalizacji pałacyku w Nizio Gallery, a 14 maja 2011, w czasie Nocy Muzeum odbyła się akcja – Boom Pałacyku Ruń. Wtedy, ponownie (po KNOTcie) otwarto ogród. Członkinie i członkowie PRECLA wywiesili „potrzeby pałacykowe”. Obecnie wciąż ważą się losy Pałacyku. Rozważane jest zgłoszenie do programu Jessica, co daje szanse na rewitalizację obiektu. Czeredys i Romik podkreślali, że ważne, żeby nie dopuścić do tego, żeby Pałacyk dostał sprzedany, bo wtedy istnieje ryzyko, że tak jak Stara Parowozownia zostanie potraktowany jako przeszkoda na działce inwestycyjnej i zburzony. Na problem znikających zabytków wskazywał również Michał Sokolnicki ze Stowarzyszenia Nowa Praga.

Otwarcie ogrodu na stałe podważała wiceburmistrz Katarzyna Łęgiewicz twierdząc, że o ile możliwe jest otwieranie ogrodu na imprezy, to trudno sobie wyobrazić, żeby był otwarty na stałe, bo ktoś musiałby się nim zajmować. Wiceburmistrz nie brała pod uwagę, że opiekę nad ogrodem mogłoby na stałe objąć jakieś stowarzyszenie albo inicjatywa sąsiedzka.

Paradoksem, na który wskazywali obecni był problem z finansowaniem zabytków, które są własnością miasta. Znacznie łatwiej pozyskać fundusze na budynki będą własnością inne podmiotu. Zwłaszcza jeśli jest to kościół.

Kolejny zabytkowym obiektem, który stał się przedmiotem dyskusji był Młyn Michla, o których mówił przedstawiciel Stowarzyszenia Michałów. Stowarzyszenie powstało jako ruch protestu przeciwko planom miasta i zniszczeniu Młynu Michla. Obiekt młyna na być zniszczony pod budowę Trasy Świętokrzyskiej. Stowarzyszenie protestuje również  przeciwko niszczeniu parków i ruchowi przelotowemu przez Szmulowiznę. Zamiast tego Stowarzyszenie proponuje realizację projektu Karola Langie: 2,5 ha terenu w rejonie praskich ulic Otwockiej, Kawęczyńskiej i Objazdowej, zamkniętego nasypem kolejowym, miałoby się zmienić w park rekreacji i kultury. Miałaby powstać kawiarnia, promenada i mediateka.

Serię projektów realizowanych przez stowarzyszenie ODBLOKUJ prezentowała Marlena Happach. Przedstawiane projekty były próbami zmierzenia się nieprzyjaznymi podwórkami przy ulicach: Równej (róg Szwedzkiej), Środkowej 12, Stalowej 27 oraz Naczelnikowskiej. Happach mówiła o metodzie wchodzenia w przestrzeń, gdzie głównymi odbiorcami i pierwszymi kontaktami są dzieci. To głównie (ale nie tylko) na ich potrzeby odpowiada Stowarzyszenie. To dzieci również najchętniej biorą udział w projektach i warsztatach na temat przestrzeni. Jednak praca z dziećmi jest tylko pierwszych krokiem do pracy z szerszym gronem osób. Za dziećmi przychodzą ich mamy, za mamami całe rodziny. ODBLOKUJ dodatkowo współpracuje z pedagogami ulicznymi, którzy chodzą po mieszkaniach i pytają o potrzebach mieszkańców. [Więcej o projekcie Równa 21]

Ważnym elementem projektów jest odniesienie się do tożsamości miejsca. W podwórku przy ul. Naczelnikowskiej jednym z elementów projektu będzie żółta linia idąca przez korytarz prowadzący na podwórko, która będzie się składała z tekstu opowiadającego historię kamienicy. Powstał również projekt zagospodarowania podwórka poprzez postawienie ramy, która pozwalała wykorzystywać przestrzeń podwórka na różne sposoby. Mogłaby w zależności od potrzeb być ekranem do wyświetlania filmów, stelażem do hamaków czy drabiną dla pnącej się roślinności. Projekty podwórek będą realizowane do końca roku.

O kwestii podwórek mówił również przedstawiciel Związku Stowarzyszeń Praskich. Projekt „Zielone podwórko realizowany przez SGGW wraz z mieszkankami i mieszkańcami podwórek miał na celu ożywienie martwych przestrzeni. Pojawiły się różne pomysły, ale brakowało pieniędzy na ich realizację. Nie pomogło również pojawienie się darczyńców, bowiem ZGN gospodarujący przestrzenią nie wiedział jak ze strony formalnej potraktować swój nowy dobytek. Na szczęście mimo to części podwórek pojawiły się obiekty niezgłoszone do rejestru ZGN, na przykład stół do ping-ponga. Ponadto Związek zaktywizował lokalne komitety podwórkowe, aby co miesiąc pisały do dyrekcji ZGN raporty o stanie budynków. Zaś co rok, żeby przedstawiały listę koniecznych napraw.

W czasie dyskusji o podwórkach pojawiła propozycja wyburza trzecich oficyn (o najniższym standardzie) i wykorzystywania ich jako przestrzeni wspólnej. Maciej Czeredys wskazywał, że ważna jest nie tylko kwestia „czy” to robić, ale „jak” to robić. Samo remont nie wystarczy. Jeśli się nie zaangażuje mieszkanek i mieszkańców takie projekty nie mają sensu. Przestrzenie nie są traktowane jako „własne” i ignorowane, albo wręcz są niszczone. Najgorszym scenariuszem jest sytuacja, kiedy wchodzi zewnętrzny inwestor, robi remont, publikuje zdjęcie na dowód, że przestrzeń wygląda lepiej. Ale sama przestrzeń nie działa, bo zapomniano na etapie planowania o osobach, które tam mieszkają.

Gościnnie pojawi się również urzędnicy z Targówka, żeby opowiedzieć o pokazowym projekcie Urzędu Dzielnicy Targówek, REBLOK. Projekt opierał się społecznej rewitalizacji blokowisk. Jego głównym celem było zintegrowanie mieszkanki i mieszkańców blokowisk i razem z nimi ożywienie przestrzeń między budynkami. Rewitalizacja oparta była na przykładach z Berlina i doświadczeniu polskich ekspertów od rewitalizacji.

W ramach projektu odbyły się warsztaty strategiczne, warsztaty animacyjne – np. kino na dachu czy możliwość obserwowania nieba przez peryskop. Został również zrealizowany projekt Mariusza Libela, „Ziemial” będący autoportretem dzielnicy. Można go obecnie oglądać w Urzędzie Dzielnicy. W ramach REBLOKu mieszkanki i mieszkańcy mogli również stworzyć swoją pocztówkę z dzielnicy. Odbyły się też projekty ogrodnicze – sadzenie kwiatów i innych roślin, w tym tak nietypowych jak labirynt z kukurydzy.

Ideą REBLOKU, poza integracją mieszkanek i mieszkańców, jest stworzenie platformy do spotkania się różnych aktorów społecznych: mieszkańców, przedsiębiorców, pracowników dzielnicy, artystów i innych osób zainteresowanych poprawianiem jakości przestrzeni. W dużym stopniu jest to propozycja skierowana do urzędniczek i urzędników, bo ludzi, którzy chcą działać jest bardzo dużo.

Związek Stowarzyszeń Praskich z kolei skupiał się na zwiększeniu atrakcyjności turystycznej Pragi. Czas budowy II linii metra jest dobry momentem, żeby opracować projekty na zagospodarowanie okolicy. Niektóre ulice mogłyby zostać zamienione w deptaki, mogłaby powstać kładka pieszo-rowerowa przez Wisłę oraz kolejka gondolowa na wysokości ZOO, targi staroci i rzemiosła. Związek postulował również powołanie „klastra kultury”, otwarcie Muzeum Komunikacji, Pożarnictwa. Przeniesienie Muzeum Kolejnictwa oraz rozreklamowanie prywatnego  Muzeum Piekarnictwa.

Spotkanie zakończyła prezentacja Macieja Czeredysa na temat mikrospółdzielni. Czeredys wskazywał na konieczność działania poprzez mikrointerwencje. Tłumaczył, że nie chodzi o to, żeby działanie było małe, ale żeby nakład środków był niewspółmierny do efektów. Projekt mikrospółdzielni mieszkaniowej może nie tylko być replikowany, ale zrewolucjonizować myślenie o polityce mieszkaniowej. Obecnie ograniczeniem jest to, że w powszechnej świadomości pojęcie inwestora zostało utożsamione z deweloperem. Czeredys wskazywał, że niekoniecznie musi tak być. Spółdzielnia mieszkaniowa również może być inwestorem. Ale w przeciwieństwie do dewelopera nie jest nastawiona na zysk, więc koszt metra kwadratowego jeszcze znacznie niższy. [Więcej o projekcie mikrospółdzielni]

Wielkim nieobecnym wśród propozycji zgłaszanych na departamencie była kwestia mieszkaniowe. Kwestia niszczejących kamienic, kłopotów lokalowych jednak co jakiś czas powraca w dyskusji. Tomasz Fudala przypominał o tym, że miasto nie prowadzi polityki mieszkaniowej. Zaprzeczała temu wiceburmistrz Łęgiewicz twierdząc, że problemem nie jest brak polityki mieszkaniowej w ogóle, ale to, że Praga posiada najbiedniejszych lokatorów, więc problem jest silniej widoczny. Na usprawiedliwienie miało służyć oskarżanie ustawy o janosikowym, która miała być jedną z głównych przyczyn złego stanu substancji lokalowej w Warszawie.

tekst i foto: Joanna Erbel

 

Na kolejne dzielnicowe Departamenty Propozycji zapraszamy o g. 19:00:

12.10 na Ursynów, do klubokawiarni Ursynoff, ul. Szolc Rogozińskiego 1

19.10 na Żoliborz, do klubokawiarni Coco de Oro, ul. Potocka 14

26.10 na Białołękę, do Białołęckiego Ośrodka Kultury, ul. Vincenta van Gogha 1

 

Departament Propozycji to może być pierwszy krok do zawiązania trwałych inicjatyw, włączenia się w działalność lokalnej organizacji, nagłośnienia projektu wśród sąsiadów i w mediach. Inspirujące są też projekty fantastyczne i humorystyczne.

Zasada jest jedna: przedstawiamy propozycje, nie ograniczamy się do krytyki.

Każda osoba ma 10 minut na przedstawienie swojego projektu. Do dyspozycji są mikrofony, projektor, komputer.

Zgłoszenie powinno zawierać kilkuzdaniowy opis propozycji. Można je wysłać na adres: propozycje@artmuseum.pl

 

2 comments.

  1. I just hope whoever writes these keeps wrintig more!

  2. [...] Relacje z dzielnicowego Departamentu Propozycji rysuje Monika Dzik. Odsłona praska. [...]

Post a comment.